Pompeje
Przed wyprawą warto zapoznać się z historią tego wyjątkowego miejsca, bo wtedy zwiedzanie jest o wiele ciekawsze i łatwiej trafić do polecanych miejsc. Około 2tys. lat temu w Pompejach żyło prawie 20 000 mieszkańców, miasto otoczone było murem obronnym, a jego bogactwo i położenie sprawiały, że rzymscy patrycjusze chętnie budowali tu swoje opływające złotem wille. Istniejący system kanalizacyjny świadczy o zamożności i nowoczesności Pompei.
W mieście kwitło życie kulturalne i towarzyskie. Wykopaliska ujawniły, że Pompejanie prowadzili bardzo rozwiązłe życie. Podczas prac odkryto ponad dwadzieścia domów publicznych. W domach prywatnych, a także budowlach użyteczności publicznej znajdowały się erotyczne freski i przedmioty codziennego użytku o takim charakterze. Pompeje przeżywały szczyt swojej świetności między innymi dzięki pobliskiej górze, która swoimi żyznymi glebami zapewniała dostatek. Góra, która dawała bogate życie przyniosła zagładę miastu i jego mieszkańcom.
Erupcja Wezuwiusza
Góra porośnięta bujną roślinnością w niczym nie przypominała wulkanu. Dla ludzi wulkanem była Etna, z której wydobywały się pyły i wypływała lawa. Dlatego Pompejanie nie kojarzyli pierwszych ostrzeżeń z erupcją wulkaniczną. Wezuwiusz już na kilka dni przed wybuchem ostrzegał wyrzucając chmury dymu i popiołu. Mieszkańcy spoglądali w stronę góry i nadal spokojnie prowadzili codzienne życie. Dopiero, kiedy gorący popiół zaczął opadać na Pompeje większość z nich zaczęła w pośpiechu opuszczać miasto. Część ludzi została, dla nich najważniejsze były zgromadzone dobra. Zginęli w męczarniach. W nocy z 23 na 24 sierpnia 79r. n.e. gorąca lawa z trującymi gazami (ok. 1000 st. C ), pędząca z prędkością ok. 150km/h zalała całe miasto. Ok. 75% mieszkańców zdążyło uciec przed śmiercionośną lawą.
Erupcja Wezuwiusza przykryła 6-metrową warstwą popiołu i lawy wszystko wokół góry. Przed wybuchem Pompeje były dwudziestotysięcznym rzymskim miastem u szczytu świetności. W ciągu zaledwie jednej nocy wszystko zniknęło z powierzchni ziemi, a raczej znalazło się pod jej powierzchnią. Na wiele setek lat zaginęła pamięć o tragicznym losie tego miejsca. Według niektórych źródeł dopiero pod koniec XVI wieku podczas kopania rowu melioracyjnego natrafiono na ruiny kilku budynków. Znaleziono w nich ściany pokryte freskami ale zaniechano dalszych poszukiwań. Prace wykopaliskowe wznowiono dopiero w połowie XVIII wieku, wtedy odkryto Herkulanum (1738) i Pompeje (1748).
W 1997 roku wykopaliska w Pompejach wpisano na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO. Wstęp do wykopalisk jest bezpłatny w pierwszą niedzielę miesiąca od października do marca.
Nowe życie Pompejów
Wybuch Wezuwiusza dał nowe życie miastu, które dziś jest jedną z trzech największych atrakcji Włoch. Popioły i gorąca lawa zakonserwowały budynki z ich wnętrzami, a nawet ciała ludzi i zwierząt. Przepiękne freski spoczywały zasypane bez dopływu warunków atmosferycznych, odkopano je w nienaruszonym stanie z zachowanymi pięknymi kolorami. Dziś to wszystko można oglądać, przeszkodą są jedynie rzesze turystów, które przewijają się przez starożytne ruiny o każdej porze roku.
Planując podróż po Włoszech, Pompeje zaznaczyliśmy na czerwono, czyli „koniecznie zobaczyć”. Byliśmy w marcu, ale kiedy weszliśmy w uliczki między ruinami upał był niesamowity. Co kilkadziesiąt metrów zatrzymywaliśmy się w cieniu jakiejś ściany, ale na ten sam pomysł wpadali również inni turyści, więc praktycznie nie było „wolnego” cienia. Jednak magia tego miejsca sprawiła, że nie zwracaliśmy na to uwagi i z planem w dłoni zaglądaliśmy w zaznaczone atrakcje. Aparaty poszły w ruch, bo każdy fresk zasługiwał na dokładne obfotografowanie. Zaskakiwały bardzo intensywne kolory tych starożytnych malowideł. Próbowaliśmy szukać słynnych erotycznych symboli ale bez dokładnego opisu nasze typowania kończyły się wybuchami śmiechu.
Pompejanie zastygli w lawie
Największe wrażenie zrobiły na nas odlane z gipsu postacie ludzkie. Naukowcy przypuszczają, że temperatura wulkanicznego potoku mogła sięgać nawet 1000 stopni Celsjusza. Ludzie w mgnieniu oka gotowali się i zastygali w dziwnych pozycjach. Po kilkunastu wiekach odkryto doskonale zachowane ciała z pustymi wnętrzami, które wypełniano gipsem. W ten sposób powstały bardzo dokładne odlewy, na których dostrzec można wyrazy bólu na twarzy. Podczas wykopalisk natrafiono na ciała około 2 tys. osób i wciąż odkrywa się kolejne. Antiquarium, w którym zgromadzono najwięcej zastygłych ludzi i zwierząt zrobiło na nas wyjątkowe wrażenie, bo kilka minut wcześniej oglądaliśmy przepiękne wille pokryte bogatymi freskami, a tu nagle śmierć w pół kroku, nie pozwalająca nawet upaść na ziemię.
Wezuwiusz wciąż groźny
Obszar wokół wulkanu zwany jest „czerwoną strefą” ze względu na potencjalne zagrożenie. Ostatni wybuch miał miejsce w 1994 roku. Do dziś nie zanotowano żadnej aktywności, ale Wezuwiusz zaliczany jest do najbardziej niebezpiecznych wulkanów na Ziemi.
Za jego przyczyną przybywa tu rocznie ponad 2,5 miliona turystów rocznie. Latem praktycznie nie ma możliwości przycupnąć w cieniu, dlatego pamiętajcie o nakryciu głowy, a nawet parasolce dla ochrony przed słońcem. Na terenie Pompejów jest tylko jeden punkt, w którym można kupić wodę (2euro), więc należy zaopatrzyć się w nią wcześniej. Wszystkie uliczki pokryte są kamieniami, japonki tu raczej się nie sprawdzą, warto zabrać wygodne buty.
Pompeje – obowiązkowo
Bo to wyjątkowe ruiny, zupełnie różniące się od pozostałych. Inne powstały na skutek zaniedbań, opuszczenia i upływu czasu. A to miasto zamieniło się w ruinę na skutek wstrząsów i zostało zakonserwowane na kilkanaście wieków przez lawę i popioły wulkaniczne. Robi ogromne wrażenie i wywołuje niesamowite emocje.